Przeglądając różne blogi już jakiś czas temu widziałam sznury koralikowe. Z miejsca mnie zachwyciły ale wydawały mi się pracą jak dla mnie niedoścignioną. W końcu trafiłam do Weraph ... Tam znalazłam kurs tych sznurów :) . Postanowiłam spróbować swoich sił i zamówiłam klika paczuszek koralików TOHO . Czekając na zamówienie uszyłam sobie taki oto przybornik ;) :
Pomysł zaczerpnięty z innego bloga ale nie pamiętam jakiego.... Tam był sam szydełkownik - ja swój przybornik zrobiłam ciut dłuższy i rozbudowałam go o kieszonki na różne przydasie :) . Kolor rzeczywisty tego przybornika to ten na drugiej fotce od dołu. Już trochę zmachany (co zapewne widać ;) ) bo z niego korzystałam robiąc tą moją pierwszą bransoletkę :) . Koraliki TOHO 11/0 kolory: ceylon snowflake, silver- lined teal i trans- lustered crystal . I przyznam szczerze, że jestem z niej dumna ... :)
kurde... rewelacja, jak Ty to robisz?!? gdybym mogła mieć choć 10 procent z Twego talentu... - umiałabym wszyć guzik - Julka;)
OdpowiedzUsuńswietny przybornik a bransoletka rewelacja :)
OdpowiedzUsuńBardzo praktyczny przybornik i jaki zasobny i bogaty. Świetny!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) . Przybornik powstał z potrzeby chwili - z czasem okazało się, że kieszonek wciąż za mało ;)
UsuńJak sie samemu potrafi szyć to mozna stworzyc takie cuda, Twoja bransoletka jest piękna od jakiegos czasu podziwiam te plecione , bardzo mi sie podobają ,a te kolory ! super.
OdpowiedzUsuń