na początek ;)

na początek ;)

wtorek, 29 stycznia 2013

znowu sznury ;)

Najpierw pokażę prościutki lariat. Dorabiałam go do bransoletki pokazanej w którymś z poprzednich postów, więc nie mogłam zbyt wiele wymyślać- miał pasować :) .  Długość liczona na 85 cm a wyszedł 93 cm :D.







Zamówiła koleżanka bransoletkę czarno-srebrną. Zrobiłam dwie- żeby miała wybór :)

Wybrała tą z klasycznym wzorem - tylko zawieszki dostała obie (nożyczki to żart bo ma dużo do czynienia z szyciem- więc nie mogłam nie zrobić jej tej zawieszki ;)   )
Edit: Planuję dołożyć coś fajnego do candy i nie biżutkowego :)

piątek, 18 stycznia 2013

kto chce, kto chce ?

Po zapisaniu się na wymiankę urodzinową w Uroczysku Luny czegoś mi jeszcze brakowało - ostatecznie na koniec lutego mam urodziny :D . Postanowiłam zorganizować candy . Bransoletka z koralików toho z doczepianymi charmsami zależnie od pory roku :) i zawieszka do torebki w tej samej tonacji.
ZASADY:
1- Udział mogą brać osoby posiadające bloga
2- Należy zostawić komentarz pod postem z linkiem do bloga (mam problem z zobaczeniem swoich obserwatorów, więc inaczej jak przez link nie sprawdzę)
3- Umieszczamy podlinkowany banerek u siebie na blogu
4- Miło by mi było, gdyby mój blog został dodany do obserwowanych.

Losowanie odbędzie się 21- 02- 2013.
Wpisuję i tutaj: Osoba, która wygra będzie mogła wybrać między tym zestawem a torbą- przybornikiem z posta z piątku 1 lutego :)

czwartek, 17 stycznia 2013

zielony lizak, stonoga i inne próby ...

... z żarówkami.
Nie mogąc znieść paskudnych zdjęć , w czym oprócz aparatu swój udział ma zimowa pogoda (szybko robi się ciemno) - kupiłam 2 żarówki świetlówki. Na razie próbuję i kombinuję co zmienić żeby zdjęcia były na przyzwoitym poziomie. To są jeszcze takie pierwsze  ;)
Tutaj bransoletka, której wzór zrobiłam w programie. Z założenia miał być prosty ale coś miało być "nie tak" -tzn. pojedynczy pasek w odwrotną stronę. Kolory jasne i po skończeniu sznura pierwsze co przyszło mi do głowy to właśnie- zielony lizak ;)

Tutaj z kolei stonoga, której wzór również powstał w programie:






A tu- bransoletka, którą robiłam - bo coś muszę robić :) . Koleżanka, która zobaczyła ją jeszcze nie zmontowaną- stwierdziła, że ją chce i zamówiła naszyjnik. Zaczęłam szydełkować prościutki lariat bo cóż można wymyśleć do już powstałego sznura w paski?




Pierwsze oplecione swarki :) Kurs u Weroniki- Weraph
Zdjęcie prześwietlone i nie oddaje dokładnego wyglądu kolczyków.


No i takie tam proste jamiołki w kapelutkach :D .










poniedziałek, 14 stycznia 2013

WYMIANKA URODZINOWA

Kilka dni temu zapisałam się na WYMIANKĘ URODZINOWĄ w Uroczysku Luny. Dwa powody- już dawno nie brałam udziału w żadnej wymiance i sama z końcem lutego kończę ** . Piszę posta, bo od jakiegoś czasu blogger robi mi cyrki. Na większości blogów nie mogę wstawić komentarza, a co za tym idzie, ani pochwalić czyjegoś dzieła, ani zapisać się na żadną wymiankę czy candy :) I tylko właścicielka danego bloga decyduje, czy mogę w czymś uczestniczyć czy nie.  Któregoś razu chyba 4 razy próbowałam pochwalić jakąś pracę i za każdym razem komentarz znikał. Ale przez chwilkę był, bo powiadomienia na skrzynkę dotarły.
W każdym bądź razie zapraszam do wzięcia udziału :)

niedziela, 6 stycznia 2013

plecionki

Ostatnio nauczyłam się szyć proste koraliki modułowe i w końcu kokardki :) ! Kurs na koraliki modułowe wygrzebałam gdzieś w sieci i w razie czego mogę poszukać :) . Bardzo proste i szybko się je szyje. Tak szybko i fajnie, że machnęłam od razu 5. Trzy od razu oddałam jako drobne prezenciki, więc nawet nie zrobiłam fotek. Dzisiaj dorobiłam jeszcze jeden- ten najciemniejszy. Wykonane z koralików Fire Polish, Toho i szklanych perełek.






A tu moje kokardki. Męczyłam się z nimi okrutnie bo przecież nie umiałam ściegu peyote zmniejszać tak, aby powstał romb. Ale są :) . Najpierw powstały te fioletowe (koraliki wybrane przypadkowo bo tak naprawdę nie sądziłam, że dam radę ) . Potem takie bordowe ale tu ich nie pokażę bo czekają na czarne półfabrykaty (nie pasowało mi montować na posrebrzanych). A na końcu te białe. Zdjęcie nie oddaje ich uroku bo będę się powtarzać ale mój aparat powinien przejść już na emeryturę :(


środa, 2 stycznia 2013

posłanka

Jakiś czas temu (nie tak dawno) pewna Pani zamówiła u mnie 6 posłanek dla swoich kotów. Miały być 3 naparapetniki i 3 prostokątne na kanapy. Miały być w brązach i ciemnych beżach, a ja akurat miałam idealne tkaniny :) . Zabrakło mi tylko na jeden naparapetnik i po konsultacjach mogłam uszyć rudy. A, że nie miałam tkaniny tego samego typu na aplikację pasującej kolorem do posłanka, wynalazłam miękki polarek w kropki :) .

Zdjęcia kiepskie ale robione z fleszem (czego nie lubię) i wieczorem bo wysyłka posłanek była następnego dnia.

A tutaj mój nieoceniony pomocnik, który ukochał sobie te posłanka i kładł się na nich w każdym możliwym momencie. Nie przeszkadzało mu nawet to, że akurat szyłam ;)